niedziela, 27 maja 2012


więc kolega mówił o śmierci, bo myślałem, że tylko ja o niej myślę

jest październik, zupełnie
innego roku, dziś płonął krzew

a w tle i drzewa, poruszał się czarny
pies z filmu Omen, próbował

zrzucić ogromny lej, kołnierz z głowy

koniec października, ostatnia chwila
dziurawe ręce, latające

nad wszystkim dwa rude szybowce
skulona śmierć pod korą, miłość

i będzie zima, zima, zimna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz