koniec świata
I żeby lała się wódka i leciał śnieg. Pulsuje
gwiazdka. Różowo błysną - spadające z kosmosu
wystrzelone tam śmieci. Polecą też łzy, tak musi być. I ktoś umrze
nam bliski. Ale chcę, żeby lała się wódka i sunął po śniegu
roześmiany chłopiec.
Dla Brata
OdpowiedzUsuńWstałam.
Było ciemno.
Widziałam tylko poświatę ze starego telewizora rodziców.
Jednak weszłam do pokoju obok.
Obudziłam go cicho.
-Chcę siku. Boję się.
Brat wstał,
wziął mnie za rękę.
-Nie ma się czego bać.
To tylko twoja wyobraźnia. Zapalimy światło.
Tu nie ma niczego złego.
Spokojna wróciłam spać.
Teraz ja bym chciała wziąć go za rękę
i powiedzieć
to samo.